Od kilku dni jestem w domowej kwarantannie. Próbuję przystosować się do trudnej sytuacji związanej z pandemią wirusa. Organizuję sobie czas w czterech ścianach z balkonem i widokiem na okna sąsiadów. Nie jest źle, ani dobrze. Po prostu jest tu i teraz, choć wiele mnie to kosztuje pracy i dyscypliny. Zaczynam dzień medytacją, jogą i owsianką. Kończę krótką relaksacją. Mam nadzieję, że utrzymam taki stan jak najdłużej. Czas między początkiem i końcem dnia wypełniam pracą online, gotowaniem, przytulaniem i czytaniem. Tak, Netflixa też oglądam :) Informacje o koronie ograniczam do tych wiarygodnych i niezbędnych. Wszystko po to, by zadbać o swój dobrostan psychiczny i fizyczny, który mocno wpływa na dobrostan mojej queerowej rodziny.
Parę dni temu wróciłam z rezydencji artystycznej "Winter Artist Exchange" w Ponderosie (Niemcy). Z dala od zgiełku miasta, przez trzy tygodnie zatapiałam się w dzikości natury, pracy nad spektaklem oraz akceptacji rzeczy, które nie są mi po drodze. Wiele się o sobie dowiedziałam i teraz mocno to trawię. Kwarantannę postanowiłam potraktować jako czas, by bardziej przyjrzeć się procesom, które we mnie zaszły podczas rezydencji.
Dziś przyszła do mnie znowu myśl, że powinnam wrócić do blogowania. Mój pierwszy blog utopił się gdzieś w głębinach Internetu. Niestety nie udało mi się go odnaleźć :) Teksty przepadły, ale powstaną nowe.
Tak więc jestem. Witam Was Drogie Osoby i zapraszam do lektury mojego nowego bloga. Jeszcze nie wiem, co i kiedy będę tu zamieszczać i czy w ogóle będę :) Tak czy inaczej zapraszam Was do czytania i rozmowy. Pewnie napiszę coś o tańcu, tzw "inkluzywności" (brrr nie lubię tego słowa. W przyszłości napiszę dlaczego), o nienormatywności w różnych kontekstach. Czas pokaże.
Życzę Wam duuużo zdrowia i siły!!!
Dbajcie o siebie!!!
Comments